Tradycja wodzenia
niedźwiedzia ma pogański rodowód i sięga średniowiecza.
Słowiańscy poganie
wierzyli w leśne duchy. Ich strażnikami były niedźwiedzie, które dla
ówczesnych ludzi symbolizowały siły natury.
Wodzenie (po
Śląsku,, przekludzywanie” lub,,kludzenie”) niedźwiedzia to obrzęd
polegający na oprowadzaniu po kolejnych gospodarstwach w danej wsi
zwierzęcia, częściej jednak człowieka przebranego symbolicznie za
niedźwiedzia.
Odbywało się to
pod koniec „łostatków” i stanowiło okazję do wesołej, karnawałowej
zabawy. Osoba przebrana za niedźwiedzia prowadzona była na łańcuch lub
powrozie przez dziada lub chłopa. Towarzyszyli mu przebierańcy:
kominiarz, diabeł, cyganka, strażak, policjant, baba, aptekarz, leśnik,
młoda para.
Przebierańcy
obchodzili gospodarstwa śpiewając, tańcząc i płatając figle. Zbierano od
gospodarzy datki: jedzenie i napoje, rzadziej pieniądze. Starano się ich
rozweselić.
Istotna rolę w
obrzędzie pełniły także tańce gospodarzy z przebierańcami. Wszystko po
to, aby zapewnić obfity urodzaj w nadchodzącym roku.
Sam niedźwiedź był
milczący i spokojny, co miało symbolizować ludzka władzę nad złem (dziką
naturą i siłą fizyczną).
Najważniejsze
jednak w całym obrzędzie są wierzenia i rytualne zachowania wyrażane
przeważnie w pieśniach. Ich sens sprowadzał się do zrzucenia na zwierzę
winy za klęski, kradzieże, zło, słowem za wszystkie nieszczęścia
poniesione w danym roku.
|